
„Wszyscy moi przyjaciele nie żyją” to intrygujący film, który z pewnością zapadnie w pamięci widza na długi czas po seansie. Fabuła skupia się na grupie przyjaciół, którzy próbują przetrwać apokalipsę zombie. Choć wydaje się to motywem dość oklepanym, film ten zaskakuje swoją oryginalnością i podejściem do tematu.
Jednym z największych atutów filmu jest jego obsada. Aktorzy spisali się na medal, a ich chemia na ekranie jest niezwykle wiarygodna. Każdy z bohaterów jest wyrazisty i ma swoją unikalną osobowość, co sprawia, że film jest bardzo przyjemny w odbiorze.
Kolejnym plusem jest z pewnością klimat filmu. Reżyser świetnie oddał atmosferę zagrożenia i paniki, jaka towarzyszy bohaterom podczas walki o przetrwanie. Nie brakuje tu również elementów humoru, które dodają filmowi lekkości i sprawiają, że nie jest on aż tak przytłaczający.
Mimo że film ma kilka słabszych momentów, jest to z pewnością jedno z ciekawszych dzieł o zombie, jakie ostatnio ujrzałam. Jestem pewna, że zarówno miłośnicy gatunku, jak i osoby, które do tej pory nie były zainteresowane tematem zombie, będą zachwycone „Wszystkimi moimi przyjaciółmi, którzy nie żyją”. Zdecydowanie polecam ten film wszystkim, którzy lubią dobrą rozrywkę z elementami thrillery i horroru.
niezly